czwartek, 22 maja 2014

Powrót niegdysiejszej Bogini tych terenów - czyli wprowadzenie rządów Arisłway Wielkiej I i jedynej


|Imię|
Jej imię jest przez większości HOLS'owiczów znane, a nawet niezmiernie doceniane. Znaczenie jej imienia to nic innego jak jej ulubiony kwiat - Irys. A na imię jej jest Arisu. Nazywana jest również w skrócie Ari, mówiono do niej Bogini, również dobrze pamięta Stokrotkę.

|Charakter|
Każdy może powiedzieć o lisicy wiele dobrych rzeczy, ale tu nie o to chodzi. Ponieważ ma wady stara się o nich nigdy nie wspominać, z tego wynika, że jest raczej zamknięta na nowe znajomości i kłamliwa. Zresztą, każdy z nas ciągle kłamie, nieprawdaż? Z drugiej strony, można uznać ją za przyjacielską i towarzyską, o ile jest się na tyle cierpliwym, by poznać jej wszystkie cechy, upodobania, lęki. Wracając do towarzyskości tej siwej lisicy, wynika to z tego, że Arisu nie chce robić sobie wrogów. Co prawda jest bardzo dominująca, stała i uparta, jednak stara się wyglądać na pozornie miłą. Owszem jest marudna, każdemu wiele rzeczy się nie podoba i chcą to zmienić, ale nigdy nie odmówiła by pomocy. Wiedząc, że jest dla kogoś przydatna umacnia ją w przekonaniu, że jest bardzo potrzebna. Jej samoocena jest wysoka, jednakże lisica nie jest nie wiadomo jak zadufana w sobie i pyszna. Lubi się chwalić, jest uczuciowa i romantyczna, stara się tego nie pokazywać by nie wyglądać na miękką. Jej bliżsi przyjaciele mogą cieszyć się bezgranicznym zaufaniem z jej strony.

|Wygląd|
Zauważyć na jej grzbiecie można ciemną plamę rozciągającą się w stronę ogona i w przeciwną czyli w stronę głowy. Kufę zdobią liczne cętki, paski, pręgi. Jej wszystkie nogi są całkowicie czarne. Ogon delikatny i puszysty - czego nie widać na podobiźnie, ale nieważne - Pysk czarny z mocno zaznaczonymi oczami,
pomiędzy uszami można doszukać się ciemniejszych cętek. Cała dorodna głowa zwieńczona jest porożem, które Arisu nabyła podczas eksperymentów alchemicznych, będąc na wędrówce. Nie są jednak groźne, a wręcz sypią się z każdym dniem. Prawdopodobne jest to iż znikną na zawsze jednak jeszcze nie zostało to naukowo udowodnione przez lisicę.



|Arisu w ludzkiej skórze| 
Piękna jest  z niej Bogini, oj piękna. Mówi to każdy, kto choćby raz ja ujrzał w pełnej okazałości.Twarz szczupła, pięknie zarysowana; wydatne niewielkie usta zazwyczaj pokryte delikatnym różowym błyszczykiem o zimnym odcieniu. Jej oczy są jak dwa lustra, w których każdy chciałby się przejrzeć, jedno-lewe, jest ciemnoniebieskie i zapowiadające spokojną, bezbolesną śmierć, zaś prawe, które ma barwę ogniście czerwoną przynosi namiętną miłość. Idealna figura, mocno zaznaczona idealna talia, obfita klatka piersiowa jak i jej BOSKIE siedzenie. Włosy niczym aksamit, białe, długie; zachwycają najbardziej zimnych drani. Na sobie zazwyczaj nosi czarną yukatę we wzory różane, które są barwy pół-czerwonej i pół-niebieskiej, co ewidentnie podkreśla jej wspaniałe oczy. Na nogach ma japonki na wysokim koturnie jak to przystało na BOGINIĘ. Czasem nosi białe kimono, które widnieje na podobiźnie. Doczepiać sobie może do ubrań różnorakie sznurki, dzwonki i inne pierdoły, które jej się spodobają, zależy to od jej humoru. Zawsze jednak ma przy sobie niewielki czarny, koronkowy wachlarz.


|Umiejętności|
Arisu jest świetną alchemiczką, przebywając poza terenami HOLS kształciła się w tym kierunku u wielu znachorów. Jako iż jest niewielka bardzo dobrze spisuje się w roli szpiega bądź zwiadowcy. Nie tylko fizycznie mogła by się sprawdzić, jako iż Arisu jest uznawana w Kraju Kwitnącej Wiśni za bóstwo, potrafi posłużyć się magią, nie są to ogromne zaklęcia, ale co-nieco potrafi, a jej głównym atutem jest tak zwane "Spełnianie próśb", jeśli oczywiście dobrze się do niej pomodlisz. Przechodząc dalej Ari może się pochwalić
niesamowitym talentem do...mówienia, ma bardzo dobrą argumentację i kontrargumentację co robi z niej świetną dyplomatkę. Jako iż jest bardzo inteligentna, potrafi wiele rzeczy przewidzieć po samej dedukcji. Poza tym potrafi w miarę dobrze walczyć i denerwować wszystkich wokoło.

|Hierarchia|
Chciałaby kandydować na Głównego stratega. Poza tym chciałaby być szpiegiem oraz dyplomatką. I jakżeby nie wspomnieć o stanowisku tylko dla niej: alchemik.

|Zainteresowania|
Przede wszystkim alchemia, sztuka, literatura. Stara się wdrożyć w językoznawstwo oraz kulturoznawstwo. 

|Historia|
Jej historia jest zawiła, pokręcona i dziwna także zostanie ona opisana w opowiadaniach. Można się ją również zapytać, lecz nie oczekuj, że opowie Ci ją całą i ze szczegółami.

|Ciekawostki|
# Kiedyś była w związku z kobietą.
# Nie ma rodzonego rodzeństwa, za to ma bardzo wiele przyszywanych.
# Jej matka i ojciec nie są znani do tej pory.
# Uwielbia chodzić na wyprawy itp. Sama często jest ich organizatorką.
# Autorka była organizatorką pierwszego ZLOTU HOLS [<3]
# W HOLS siedzi już od około 2-3 lat. Z przerwami.
# Nigdy nie miała bachorów, gdyż ich po prostu nie lubi.
# Chciałaby założyć rodzinę, ale nikomu o tym woli nie wspominać.
# Jest bardzo przywiązana do stada.

______
Notka będzie się zmieniać wraz z moimi upodobaniami, zabraniam kopiowania czegokolwiek

_______
Notka edytowana 26.05.2014r- dodany został ludzki wygląd.
Notka edytowana 19.07.2014r.- dodanie rysunku od PirateLila  


20 komentarzy:

  1. Arisku! * czarna wyskoczyła na lisice z nienacka po czym przytuliła mocno przyjaciółkę* Jak to dobrze znów Cię widzieć wśród nas! * szeroki uśmiech nie opuszczał pyska czarnej wadery*

    OdpowiedzUsuń
  2. ARI !!!!! Moja kochana wychowanka już taka duża - Podbiegła do niej i mocno ją przytuliła.

    OdpowiedzUsuń
  3. - Ja też bardzo bardzo i to bardzo tęskniłam. - Tula ją mocniej. - U mnie wszystko w jak najlepszym w porządku, a u ciebie? - Uśmiechnęła się od ucha.

    OdpowiedzUsuń
  4. My za Tobą równie bardzo * uśmiech nie schodził jej z pyska* Opowiadaj mi kochana, co się z Tobą działo przez ten czas? *usiadła pokazując tym samym że ma dużo czasu na wszelkie opowieści*

    OdpowiedzUsuń
  5. Po ostatniej, nieco nieudanej próbie rozmowy ze starą znajomą Leonard obiecał sobie wyjść w tej sprawie na prostą jak tylko mu się uda najszybciej. Choć odkąd powrócił obiecał sobie pozostawać w bliskim kontakcie z Arisu, bo przecież mieli razem pomóc stadu stanąć na nogi okazało się to trudniejsze do zrobienia niż przypuszał. Sam starał się pomagać Arjunie jak mógł i pomóc nieco nowym w odnalezieniu się na nowych ziemiach co zostawiało mu dość mało czasu na socjalizację ze starymi przyjaciółmi. Po ostatnim spotkaniu na polanie zrozumiał jednak, że nadszedł czas by to zmienić i dlatego wyruszył na poszukiwania Arisu. Martwił się o nią odkąd tylko zauważył zmianę w jej samopoczuciu i nastawieniu do... właściwie nie wiedział czego, ale coś było nie tak. Dość szybko wpadł na jej trop i skierował swoje kroki w stronę rogatej lisicy. Odchrząknął cicho stając w cieniu sporego dęba i uśmiechnął się całkiem poważnie. -Dzień dobry.- Przywitał się starając brzmieć przy tym nonszalancko, jednak jedno z uch drgnęło nerwowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Stokrotko! Stokroteczko, gdzie Cię wywiało?
    Wołania szarej samki dało się słyszeć niemal po całym terenie HOLSu. Dzięki umiejętności panowania nad powietrzem jej głos mógł dosięgnąć najmniejszych zakamarków ziemi.
    Szukała rogatej prawie wszędzie, gdzie ta mogła przebywać. Nawet w wyczarowanym domku nad jeziorem, gdzie z nią zamieszkała. Prawie tak, jakby Boginii się zapadła pod ziemię. Poszukiwania, trwające trochę dłużej, niż pół godziny, dobiegły końca, dając sobie spokój. Z głośnym westchnięciem ułożyła się gdzieś na mniejszej polanie, wystwiona na pełne słońce. I tak "wyczarowała" wokół siebie kulę, gdzie w niej panowała temperatura zbliżona do -23°C. Czekała, może sama Arisu ją znajdzie.

    Yulthi
    Bo zaczynam się w nocy nudzić, jak nie piszemy. ;;

    OdpowiedzUsuń
  7. Uniosła się do siadu, widząc przed sobą lisicę. Likwidując kulę jeszcze przez chwilę jej futro smagał mrożny podmuch. Słysząc w jej głosie nutkę zdenerwowania otrzepała się, chowając pysk w fałdach szalika.
    - Ej, nie złość się, spokojnie. - Mruknęła patrząc na nią. - Tęsknie, jednakże pewnie nie uznasz tego za dobry powód. - Odwróciła delikatnie pysk na bok, mrużąc ślepia. Nie wiedząc dlaczego, zrobiło jej się nagle przykro. Westchnęła tylko, ponownie się kładąc i na nowo przywołując zimne powietrze.
    - Idź, dokończ eksperyment. Nie będę przeszkadzała. - Uśmiechnęła się blado, zamykając się w jasno niebieskiej kuli powietrza.

    Yulthi

    OdpowiedzUsuń
  8. - Zrozumiałam, Kochana - wymruczała miękko, nadal pozostając w pozycji leżącej. - Zawsze mogę w czymś pomóc, ale jak widać. - Uśmiechnęła się, unosząc łeb. Przekręciła się na bok, przez co zburzyła otaczającą ją równowagę, co przyczyniło się do rozpadu kuli. Wstała.
    - Jeśli chcesz - pójdę za Tobą. Powiedz tylko "nie" a sobie dam spokój - uśmiechała się dalej, a raczej wymuszała to z siebie.

    Yulthi

    OdpowiedzUsuń
  9. - Tęsknie za Tobą - wymruczała bardziej do siebie, wzniecając wokół siebie kłąb kurzu. Oddychała normalnie, starając się nie powiedzieć czegoś złego. - Tak długo Cię nie widziałam - szeptała, spoglądając na nią z wyraźnir widocznym smutkiem na pysku - chociaż chwilę chciałam z Tobą pobyć, chociaż chwilę nacieszyć się Twoją obecnością - wymusiła z siebie uśmiech, przekrzywiając łeb na bok. - Nie, nie chce jutro, póżniej. Chcę teraz. - szeptała, cały czas patrząc samce w oczy.

    Yulcia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pokręciła łbem, wycofując się. Przez to wokół niej dość mocno się zakurzyło. Kręciła jeszcze łbem, mając pysk przy ziemi.
    - Nie wracam z Tobą... - mruknęła. Chciała wrócić, jednakże nie mogła. Już wolała się męczyć sama, niż z nią w domku, w którym nic nie mogła zrobić. Nie była nawet rodziną lisycy, a zwykłą znajomaą, przyjaciółką ze stada. Nic-więcej.
    Nie patrząc na nią odwróciła się, bez słowa kierując się przed siebie.

    y

    OdpowiedzUsuń
  11. - Oh Ari Pokiwała łbem z uśmiechem. - No wiesz, co? Wiesz jakie mam zdanie na temat tych formalności z przyjaciółmi. - Zachichotała, ale za chwile spoważniała.- Arisu nie będę owijać w bawełnę. - Spojrzała na nią. - Osłabiło to znacząco stado, ponieważ byłaś jedną z najbardziej aktywnych członków, w końcu zaczęli maleć jak śnieg w marcu. Jednak mnie to zabolało, choć miałaś do tego prawo to toje życie i to ty nim decydujesz. Jednak poczułam się, jak moje młode opuszczały stado. - Spojrzała tęsknym wzrokiem na wlot polany.

    OdpowiedzUsuń
  12. - A żebyś wiedziała, że nie wrócę. - mruknęła, jeszcze ją słysząc. Mimo namów Keleth postaanowiła, że nie i koniec. Nawet demon jej nie zatrzyma. Postanowila tak i bedzie się tego trzymała. Chuj juz z tym, ze będzie tęsknić. Zapomni o niej, zapomni o tym, co się działo. Najlepiej byłoby, gdyby całkowicie wymazala ją z pamięci. Wtedy może nie była by taka, jaka jest teraz.

    Yulthi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podeszła do niej i chwyciła ja za barki. - Ari nigdy nie waż mi się tak mówić- Zmarszczyła brwi. - To ja głównie zawaliła, dna to stanowisko. I Dalej uważam, że nie zasługuje. - Mocno ją do siebie przytuliła. - Byłaś i dalej jesteś dla mnie jak rodzone dziecko , pamiętaj o tym.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojej * jej oczy wybałuszyły się wyraźnie* Arisu.. coś Ci... odpadło! * patrzy na jej róg uważnie, nie bardzo wiedząc co ma z tym zrobić*
    A my trzymaliśmy się jakoś tam... nijak, w sumie mnie też długo nie było, załatwiałam sprawy z przeszłości. A jak wróciłam, szczerze nie miałam nadziei na to że to stado kiedyś powstanie na nowo. A tu niespodzianka.. mam nadzieję że nie na krótko * mówiła powoli wciąż zszokowana sytuacją. Nie miała jeszcze okazji widzieć wilków z porożem, toteż tym bardziej czuła się zakłopotana*

    OdpowiedzUsuń
  15. *Kroczyła po terenach stada cicho i ostrożnie, nos co chwilę lądował przy ziemi i wyłapywał zapachy innych istot. Poczuła zapach, ktoś się zbliżał. Obstawiała, że to członek stada więc skierowała się w stronę drogi. Nie często nimi chodziła. Zapach był coraz silniejszy, wilczyca wyskoczyła na udeptaną ścieżkę i rozejrzała się. Pusto. Po chwili ruszyła wzdłuż niej. Jej nos nigdy nie był omylny, a zapach wydawał się silniejszy. Zatrzymała się i odwróciła łeb, zauważyła niewielką sylwetkę i zniżyła kufę, przyglądając się nadchodzącej istocie* Cześć? *bardziej zapytała, zastrzygła uchem i przechyliła lekko łeb kiedy obca się zbliżyła*

    OdpowiedzUsuń
  16. *Przyglądała się lisicy uważnie, przez cały czas. Kiedy wróble zagościły na Jej porożu, ta uśmiechnęła się lekko rozbawiona* Witam... *wydusiła cicho, nie często używała tego słowa, uważała je za niezwykle dorosłe, wyniosłe wręcz* Chloe, jestem Chloe *powiedziała już pewniej, co chwilę ukradkiem zerkała na poroże, widać było zdziwienie, w końcu skupiła wzrok na oczach rozmówczyni, tutaj również spotkała się z nie częstym widokiem. Widać było, że nieco zgłupiała* Jej ciężko coś powiedzieć, poroże, oczy. Masz coś jeszcze niezwykłego czy na tym koniec? *zapytała z nutką rozbawienia*

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziała matkę już od dłuższego czasu. Kiedy wszyscy już stracili nią zainteresowanie, podeszła na patykowatych łapkach do Arisu. Kiwnęła jej głową.- Ayo, mamo.

    OdpowiedzUsuń
  18. Boginię? *rozejrzała się po okolicy, wyraźnie zgłupiała i nie zrozumiała sugestii wilczycy. Dopiero po Jej gestach zauważyła, że ma najwyraźniej na myśli siebie, było to dla Chloe nieco dziwne, spojrzała na Arisu lekko mrużąc ślepia, na szczęście ta się zaśmiała, więc młoda odebrała to jako żart, zaśmiała się lekko* Boginię, dobre, a już się za ową rozglądałam *pokręciła łbem* Jak masz na imię? *zapytała by wybrnąć jakoś z sytuacji*

    OdpowiedzUsuń
  19. You have posted my art and copied my character design. Please can you remove it or I shall write a cease and desist letter.

    OdpowiedzUsuń
  20. Don't steal other people's artwork. At least ask them for permission.

    OdpowiedzUsuń