Nie będę w tym momencie agresywny, bo jest mi to na rękę. HOLS jako jedna z większych potęg dominowała na scenie blogów niespełna rok temu, pamiętacie? około 80 osób które z nami były. po 12-15 osób na chacie, aktywne rozmowy, dużo śmiechu i frajdy.
Cały czas bylem z wami. Mogliśmy się uznać jako zżytą rodzinę, której powierzyłem los moich postaci, moich dzieci, rysowanych oraz opisanych własnymi rękoma. Powierzyłem wam cząstkę siebie.
Na chwile obecną HOLS obumiera. Inne stada, których ludzie byli ZŻYCI wciąż trwają, na chacie siedzi po 10 osób. A my, my... My staliśmy się gorsi?
Po odejściu Shan zrozumiałem coś bardzo ważnego. Że stado bez starych członków nie jest tym samym stadem. Tyle osób było w stadzie. Shell, Pirat, Orbit oraz inne osoby które pominąłem tworzące nasze grono.
Ja również, ten który denerwował wszystkich, ba, wkurwiał wszystkich. Bo nie oszukujmy się, wszystkich denerwowałem swoim zachowaniem. Taki ze mnie prostak i smarkacz, całe życie taki byłem. Nie potrafiłem zachować umiaru, demotywowałem wiele osób, sprawiałem, że ludzie traktowali mnie jak nikogo.
Jednak HOLS było moim domem i nie odszedłem z niego, bo czułem się tu swojsko. Miałem tu przyjaciół któych kocham po dziś dzień. Co z tego, że utrzymuje kontrakt tylko z Franą- to nic nie znaczy.
Stado które tworzyło potęgę upadło i nie powstało.
I to nasza wina, bo nie potrafimy zachęcić ludzi do siebie.
Jesteśmy aż tacy źli? Czy to może ludzie mają o nas złą opinię. Na wielu stadach mówili ,że HOLS to stado nieogarów. Zastanawiam się, czy było to prawdą.
Wyraźcie swoją opinię na ten temat. Nie chce tracić was i tego stada, bo bez niego będę czuł ból w sercu.
z poważaniem ten który wyrządzil stadu wiele krzywd
Dark.
*czarna wyłoniła się z zarośli. Mimo że ukryta, wciąż kochała to miejsce i była z nim zżyta najgłębiej* Masz całkowitą rację Dark... Twoje słowa poruszyły mnie do samej głębi. Jestem... *zrobiła pauzę* Nie... tego nie da się wyrazić słowami.... Masz całkowitą rację...tylko cóż możemy zrobić... Owszem możemy to stado rozbudzić na nowo...udzielając się...może jeśli damy im przykład to i oni obudzą się ze snu i wtedy jakoś to wszystko odbudujemy... ale do tego musielibyśmy się bardzo postarać.. Nie na zasadzie że przez pare miesięcy a potem jak już zacznie sie coś dziać to sobie odpuścimy...bo BEZ NAS tego stada nie ma... Ja nie mam takich mocy żebym sama mogła być dla was rodziną..Bo tę wspólnotę budujemy wspólnie.. Pojedyńcze jednostki są bezsilne. Przekonałam się o tym wiele razy gdy próbowałam postawić to stado i jego poprzednie wersje na nogi.. Co z tego że mówicie że będzie tak jak dawniej skoro nikt tego nie robi..Słowa trzeba zamienić w czyny... bez tego się nie uda. Trzeba na nowo się zjednoczyć, zebrać kilka osób i trwać, a może to przyciągnie kolejnych... Może się uda, ale bez chęci spróbowania to nie ma sensu.... Z poważaniem była Alpha..
OdpowiedzUsuń*biała wilczyca słuchała wilka uważnie ze smutkiem, a jednocześnie radością, ze z boleścią i jednocześnie szczęściem. Jak można czuć naraz tak sprzeczne uczucia, a można. Czuje radość, bo ktoś się odezwał, że jednak nie jest z tym sama, a smutek bo to wszystko co do słowa racja.* Dark *jej pysk nie wyrażał niczego, bo sam nie wiedział co ma wyrażać.* To wszystko prawda, co do słowa. *spojrzała się uważnie na Jenn i na Darka.* Wina leży też w władzy, wszyscy w sumie, ale to już wiemy i nie zmienimy tego. Możemy jedynie się zmienić i wziąć w garść. Jenn pamiętasz co ci obiecałam? Że ja nigdy z tą nie odejdę z własnej woli i nie usunę stada i będę o nie walczyć do końca i tego nie zmienię. Więc koniec użalania się i pora pracy.
OdpowiedzUsuńWasza obecna Alfa.